
Wyprawa Radość Życia - dzień 36
Prawdziwy dzień szaleństwa! Kraina roller-coasterów. Istny zawrót głowy! Dzień dziecka! Takie określenia można było usłyszeć wczoraj z ust rowerzystów. Jednak dziecięca euforia, szybko się kończy. Po czterech godzinach zabawy, czas na zakupy, szybki obiad i w dalszą drogę! Mianowicie NINIWA Team otrzymała od mamy byłej „wyprawowiczki” zaproszenie do Manchesteru, który był oddalony od wesołego miasteczka o 80 km. Droga choć nie łatwa, zakończyła się pysznymi kanapkami, gorącą herbatę, słodyczami oraz polską transmisją z rozgrywanego wczoraj meczu z Giblartarem.
Dzień 36
Czy ktoś powiedział, że na wyprawie rowerowej trzeba ciągle pedałować? Przecież można czasem rzucić rower w kąt i wsiąść na coś zdecydowanie szybszego, a co więcej niewymagającego wkładu sił własnych. Na przykład do pędzącego z oszałamiającą prędkością wagonika szynowego, sunącego raz pod górę, raz w dół, a czasem nawet i do góry nogami... Tak, tak! Zapraszam na relację z wizyty w wesołym miasteczku!
Komentarze
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy.
Bądź pierwszy, wyraź swoją opinie!