Nauka jazdy pod okiem rodziców – zmiany w szkoleniach na prawo jazdy

Młody kandydat na kierowcę będzie mógł uczyć się jazdy pod opieką rodziców. Brzmi jak fikcja? Niedługo może okazać się prawdą. Przyjrzyjmy się zmianom proponowanym przez Ministerstwo Infrastruktury.

Kurs rozszerzony z rodzicami

Ministerstwo Infrastruktury zaproponowało nową formę szkolenia osoby ubiegającej się o uzyskanie uprawnienia do kierowania pojazdami dla kat. B. Miałby to być tzw. kurs rozszerzony z osobą towarzyszącą. Polegałoby to na tym, że osoba chcąca zyskać uprawnienia do kierowania autem oprócz szkolenia w ośrodku nauki jazdy mogłaby dodatkowo uzupełnić kurs o jazdy z osobami towarzyszącymi, które posiadają już dokument uprawniający do kierowania samochodem – z rodzicami lub opiekunami prawnymi.

Do takiego kursu mogłaby przystąpić osoba, która ukończyła 17 lat. Szkolenie odbywałoby się przy użyciu odpowiednio oznakowanego pojazdu. Warunkiem niezbędnym do rozpoczęcia takich jazd byłoby ukończenie części teoretycznej i praktycznej szkolenia w ośrodku nauki jazdy oraz nauki udzielania pierwszej pomocy.

Po co?

Według Ministerstwa Infrastruktury celem zmian jest lepsze przygotowanie przyszłych kierowców, a także sprawienie by szkolenie było na jak najwyższym poziomie, co w konsekwencji przełoży się na wyższą zdawalność egzaminu i podniesienie poziomu umiejętności codziennego korzystania z pojazdów. Rządzący twierdzą, że takie jazdy z opiekunami prawnymi mogą być alternatywą dla kosztownych jazd dodatkowych, które są wykupywane w ośrodkach szkolenia kierowców. Ponadto, celem ma być lepsze obycie się kandydata na przyszłego kierowcę z ruchem drogowym oraz większe wypracowanie technicznych możliwości kierowania pojazdem.

Podniesienie poziomu szkoleń

W celu podniesienia poziomu szkoleń Ministerstwo nie zatrzymało się wyłącznie na propozycji ustanowienia dodatkowego kursu rozszerzonego z osobą towarzyszącą. Zmiany mają iść o krok dalej i dotknąć nie tylko samych kursantów, ale i ośrodków nauki jazdy oraz instruktorów w nich pracujących.

Największa zmiana ma dotyczyć warunków, które muszą spełniać ośrodki. Rząd planuje ujednolicenie wszystkich OSK, czyli likwidacje podziału na tzw. super OSK i zwykłe OSK. Po zmianach wszystkie ośrodki mają być takie same. Ośrodek będzie musiał posiadać infrastrukturę odpowiednią do zakresu prowadzonego szkolenia i użytkowaną wyłącznie na swoje potrzeby. Infrastruktura ta musi składać się z wyposażonej sali wykładowej, placu manewrowego, co najmniej jednego pojazdu w zakresie danej kategorii prawa jazdy oraz lokalu biurowego.

Zdaniem rządu obecnie dochodzi do sytuacji, kiedy kilka szkół jazdy wynajmuje wspólnie place manewrowe i sale wykładowe, co nie sprzyja jakości szkoleń i dyskomfort szkolący, a nowe przepisy miałyby wyeliminować ten problem.

Jeśli chodzi o instruktorów to wg nowej ustawy będą musieli mieć co najmniej średnie wykształcenie i prawo jazdy przez minimum pięć lat. Dodatkowo, muszą oni zdawać egzaminy w Instytucie Transportu Samochodowego, a nie, jak jest obecnie - przed komisjami powoływanymi przez ministra infrastruktury.

Od kiedy zmiany?

Niestety nie istnieje jeszcze żadna konkretna data wejścia zmian w życie. I wszystko wskazuje na to, że nieprędko się ona pojawi. Po prezentacji przez Ministerstwo Infrastruktury propozycji zmian, odbędą się oceny, konsultacje i analizy skutkujące przygotowaniem projektu ustawy, który następnie musi przejść całą drogę legislacyjną. Sytuacji nie poprawia fakt, że w Polsce i na świecie cały czas panuje pandemia. Spowalnia to wszelkie prace nad projektem ustawy.

Kara nie tylko dla kierowcy

Obecnie, jazda bez prawa jazdy, nawet pod opieką osoby posiadającej taki dokument jest nielegalna. Każdy adwokat zajmujący się dziedziną prawa dotyczącą ruchu drogowego potwierdzi, że za tego typu zachowanie grozi mandat nie tylko dla kierowcy, ale i dla osób, które pozwoliły na taką jazdę. W tym wypadku wysokość kary to kilkaset złotych i trzeba ją zapłacić bowiem żaden adwokat nie będzie w stanie poprowadzić sprawy tak, aby uniknąć jej uiszczenia.