Czy można przewidzieć rynek nieruchomości
Ceny mieszkań mogą wzrosnąć w dwóch głównych scenariuszach. Pierwszy z nich to sytuacja, gdy gospodarka danego miejsca uległa zmianie.
Oznacza to, że w danym miejscu jest lepszy standard życia lub więcej miejsc pracy, co sprawia, że więcej osób musi tam zamieszkać. Może też dojść do powstania bańki spekulacyjnej, w której inwestorzy kupują dziś po wysokiej cenie, żeby jutro sprzedać po jeszcze wyższej. Pojawia się pytanie, jak można przewidzieć rynki?
Stopy procentowe
Wszystkie boomy na rynku nieruchomości miały miejsce w atmosferze niskich stóp procentowych. Dzieje się tak dlatego, że niskie stopy procentowe prowadzą do nadmiaru podaży pieniądza i scenariusza, w którym kupujący z nadmiarem gotówki ustawiają się w kolejce do kupna domów. Dlatego inwestor powinien trzymać się z dala od rynków, na których wzrost cen nieruchomości wydaje się być napędzany przez spadające stopy procentowe. Dzieje się tak dlatego, że w większości scenariuszy jest to prawdopodobnie bańka spekulacyjna. Zobacz jakie są ceny w jednym z większych miast jak karków https://www.ogloszenia24m.pl/nieruchomosci/mieszkania/sprzedam/krakow/
Zasoby mieszkaniowe
Kolejną ważną miarą, którą inwestorzy w nieruchomości mogą zmierzyć, żeby ocenić, rynek są zasoby mieszkaniowe. Wskazują ilość niesprzedanych domów, które deweloperzy posiadają na danym rynku.
W normalnym scenariuszu rynkowym zasoby mieszkaniowe pozostają stabilne. Dzieje się tak dlatego, że deweloperzy mają przybliżone pojęcie o liczbie domów, które kupią nabywcy w danym okresie i dlatego tworzą domy, które mogą zaspokoić ten popyt, nie doprowadzając do nadwyżki. Kiedy zbliża się hossa, nagle zaczyna brakować mieszkań. Oznacza to, że na rynku zabraknie domów! W związku z tym obserwowanie liczby mieszkań może powiedzieć inwestorowi, w jakiej fazie cyklu koniunkturalnego znajduje się obecnie rynek. Porównaj ceny w poznaniu https://www.ogloszenia24m.pl/nieruchomosci/mieszkania/sprzedam/poznan/
Wskaźniki absorpcji
Wskaźnik absorpcji jest przeciwieństwem wskaźnika zasobów mieszkaniowych. Mówi nam o liczbie domów, które zostały zakupione na rynku w danym okresie. Liczbę tę można oszacować na podstawie liczby wniosków o przeniesienie tytułu własności. Ponownie, rosnąca liczba oznacza hossę, a spadająca - bessę.
Stosunek płac do wartości kapitału
Inną miarą przystępności cenowej jest porównanie rocznych zarobków przeciętnej osoby przebywającej w danej dzielnicy z wartością kapitału, który w niej dominuje. Wynik da nam liczbę lat, które dana osoba będzie musiała przepracować, żeby kupić dom w danej okolicy. Średnie zarobki są zwykle szacowane na podstawie mediany zarobków pracowników mieszkających w danej okolicy.
Komentarze
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy.
Bądź pierwszy, wyraź swoją opinie!