
Polska - Syberia, dzień 22, 23 i 24 - FOTO
Tylko 125 km na liczniku – to skromny bilans 22 dnia wyprawy na Syberię. Powodem marnego wyniku była dziś rekordowa ilość awarii na trasie (4 uszkodzone bagażniki, 1 obręcz, 1 rozwalona przerzutka, 1 flap, 1 metrowa blaszka w łańcuchu, 1 pogięta lemondka i rozcentrowane koło). Grupa kieruje się dalej na Czelabińsk i potem do Kazachstanu.
Piątek 24.05
Z powodu świetnych warunków noclegowych (siostrom bicykletkom nawet trafiły się łóżka (!) ) Ojciec Prowadzący zarządził dłuższe spanie i zamiast do 5:00, nasi rowerzyści mogli śnić do 5:30. O 6:00 padre Tomasz i padre Mario odprawili Mszę św., chwilę po Mszy tj. kilka minut po 7:00 grupa sprawnie się zebrała i ruszyła na dalszy podbój świata rosyjskiego.
Pierwszym celem/przystankiem (oddalonym ok. 4 km od miejsca noclegu), jaki sobie obrali na dzisiaj była cerkiew, w której znajduje się ikona Matki Bożej Kazańskiej. Jest to jedna z najbardziej czczonych ikon w Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej. Ma ciekawą historię, bo początki jej kultu sięgają XVI wieku, ikona (tak jak NINIWA Team) dużo „tułała się” po świecie, była nawet w Fatimie czy też Petersburgu.
Sobota 25.05
Zapowiadał się piękny dzień, dobra pogoda, sprzyjająca jeździe, ale... po ok. 10 km miała znowu miejsce dość ryzykowna zabawa tj. domino (czyt. karambol). Albo też niektórzy chcieli sprawdzić, jak działa indukcja matematyczna. Dla niezorientowanych matematycznie przetłumaczę na język rowerowy: „jak wywraca się jeden, to wywraca się też drugi”. Dzisiaj tego mogła doświadczyć Ania Baran, Krzysiek Skok, Górnik i Michał Kandefer. Całość zapoczątkował Krzysiek Skok zahaczając o sakwę Marcela. Ten pierwszy stracił równowagę i wjechał w Anię, powodując wywrotkę obydwojga. To już III upadek Ani podczas tej wyprawy. Jak widać, ta wyprawa to prawdziwa Droga Krzyżowa. Górnik natomiast wjechał w rower Michała Kandefera. Żaden z nich nie ucierpiał. W rezultacie koło Miśka oraz Ani było do centrowania, Krzysiek natomiast musiał wymienić złamaną szprychę. I znowu zamiast kręcić naprawiali rowery...
Niedziela 26.05
Niedziela, jak każda niedziela na wyprawie jest „bezbudzikowym” dniem w tygodniu. Był to rekordowy tydzień, więc naszym bohaterom należał się zasłużony odpoczynek. Pierwszym punktem dnia było spotkanie podsumowujące cały zeszły tydzień. Spotkanie zaplanowane było na godzinę 12:00. Z relacji Ojca Tomka wynikało, że w grupie coraz bardziej czuć zjednoczenie. Im większe zjednoczenie grupy tym większa w niej siła. Nastawienie na jazdę jest pełne wiary. To dobrze, jak podkreślił, bo sami wiedzą i są tego świadomi, że jeszcze dużo przed nimi – dużo prób, którym będą musieli stawić czoła, bo większość drogi i czasu jeszcze przed nimi.
Galeria: Polska - Syberia: 4 tydzień





Komentarze
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy.
Bądź pierwszy, wyraź swoją opinie!